XIaomi przegrało ważny proces. To kłamstwo będzie ich drogo kosztować
Chińska marka Xiaomi przegrała proces o wprowadzającą w błąd reklamę, co może otworzyć drogę do setek nowych pozwów ze strony klientów czujących się oszukanych. Kontrowersyjna maska z włókna węglowego w modelu SU7 Ultra, początkowo chwalona jako element wysokowydajny, stała się źródłem poważnych problemów prawnych. Sąd nakazał firmie zwrot depozytu, wypłatę odszkodowania i pokrycie kosztów sądowych, co uderza w reputację producenta wchodzącego na rynek pojazdów elektrycznych.
Sprawa zaczęła się od atrakcyjnej obietnicy lekkiego i funkcjonalnego komponentu, który miał poprawiać chłodzenie pojazdu dzięki wlotom powietrza. Jednak po miesiącach skarg właściciele odkryli, że rzekome kanały wentylacyjne są całkowicie fałszywe i nie wpływają na przepływ powietrza ani temperaturę silnika. To odkrycie przekształciło entuzjazm w rozczarowanie, prowadząc do pierwszego pozwu w Chinach.
Xiaomi, promująca SU7 Ultra jako berlinę o wysokich osiągach z lekkimi materiałami i sportowym designem inspirowanym prototypami rekordowymi, musi teraz zmierzyć się z konsekwencjami. Firma wydała publiczne przeprosiny, przyznając, że element był jedynie estetyczny, a nie funkcjonalny. Wyrok sądu podkreśla ryzyko nadmiernych obietnic w branży motoryzacyjnej.
„Ulepszenie”, które niczego nie ulepszało
Właściciel, który wydał 42 000 juanów (około 5800 dolarów) na maskę z włókna węglowego, postanowił rozebrać element i porównać go ze standardową aluminiową pokrywą silnika z Xiaomi SU7. Okazało się, że wewnętrzna struktura jest praktycznie identyczna, bez żadnych różnic w funkcjonalności. Oburzony klient oskarżył firmę o wprowadzającą w błąd reklamę i sprzedaż fałszywie promowanych części jako elementów poprawiających wydajność.
Sąd Okręgowy w Suzhou (prowincja Jiangsu) orzekł na korzyść powoda, odrzucając apelację Xiaomi. Firma musi zwrócić depozyt w wysokości 20 000 juanów (2800 dolarów), wypłacić 126 000 juanów (17 640 dolarów) odszkodowania oraz pokryć 10 000 juanów (1400 dolarów) kosztów sądowych. To decyzja podkreśla znaczenie rzetelnych opisów technicznych w marketingu.
Sprawa ilustruje, jak drobny szczegół może eskalować do poważnego konfliktu prawnego w branży motoryzacyjnej. Xiaomi, wchodząca na rynek EV z wielkimi nadziejami, musi teraz radzić sobie z utratą zaufania. Wyrok może stać się precedensem, pokazując, że obietnice bez pokrycia mają realne konsekwencje finansowe i wizerunkowe.
Ponad 300 poszkodowanych
Choć proces dotyczył jednego klienta, ponad 300 właścicieli Xiaomi SU7 Ultra zgłosiło identyczne problemy z maską z włókna węglowego. Orzeczenie sądowe otwiera możliwość zbiorowych pozwów przeciwko gigantowi technologicznemu. To potencjalne lawinowe skutki dla firmy, która dopiero buduje pozycję w sektorze pojazdów elektrycznych.
Xiaomi wkroczyła na rynek EV z ogromnym rozgłosem, prezentując SU7 Ultra jako połączenie mocy elektrycznej z lekkimi materiałami i sportowym wzornictwem. Odkrycie, że maska jest czysto dekoracyjna, zmusiło firmę do publicznych przeprosin i przyznania, że element nie pełni roli chłodzącej. To uderzenie w wizerunek marki aspirującej do miana lidera.
Rosnąca konkurencja na chińskim rynku premium EV sprawia, że zaufanie konsumentów staje się kluczowe. Xiaomi musi przemyśleć strategię komunikacji, by uniknąć podobnych pułapek. Sprawa pokazuje, jak szybko entuzjazm może przerodzić się w zbiorowe niezadowolenie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Xiaomi pojawi się w Europie - to już oficjalne. Kiedy?
Niewystarczające rekompensaty
Aby uspokoić klientów, Xiaomi zaoferowała 20 000 punktów lojalnościowych (równowartość około 2000 juanów lub 280 dolarów) każdemu nabywcy maski. Gest ten okazał się jednak niewystarczający dla wielu użytkowników, którzy już planują podobne kroki prawne. To próba minimalizacji szkód, ale nie rozwiązuje głębszego problemu zaufania.
Kwoty finansowe nie stanowią poważnego obciążenia dla giganta jak Xiaomi, lecz sprawa kwestionuje przejrzystość w dziale motoryzacyjnym. Firma musi poprawić sposób opisywania cech produktów, by uniknąć oskarżeń o nadużycia. To lekcja dla całej branży na temat rzetelnego marketingu.
W obliczu ostrej rywalizacji w segmencie elektrycznych pojazdów premium w Chinach, prawdziwą ceną może być utrata lojalności konsumentów. Xiaomi, znana z innowacji, ryzykuje reputację przez ten incydent. Przyszłość marki zależy od szybkiej reakcji i większej transparentności.