TEST: Chery Tiggo 7 1.6 T-GDI Prestige to chińska Skoda. Dlatego może osiągnąć sukces
Chery Tiggo 7 to jeden z niewielu chińczyków, który niczego nie udaje. Jest to bowiem klasyczny kompaktowy SUV o rodzinnym charakterze, z funkcjonalnym i przestronnym wnętrzem oraz rozsądną ceną. Jest trochę jak taka chińska Skoda i dlatego mimo kilku wad może osiągnąć sukces.
Z testu dowiesz się o:
Od początku roku sprzedano już 34 235 chińskich samochodów (okres I-X), co daje im 7,12% udziału w rynku nowych aut w Polsce. Tylko w samym październiku sprzedano 5290 aut z Chin, co dało im rekordowe 10% udziału w rynku. Szczególną dynamiką rozwoju wyróżnia się koncern Chery, który w Polsce oferuje już 4 swoje marki w postaci Omody, Jaecoo i Chery, a od niedawna także Jetoura. O ile z Omodą i Jaecoo miałem już okazję się bliżej zapoznać, o tyle z macierzystą marką Chery jeszcze nie. Teraz przyszedł czas także i na nią, a na pierwszy ogień poszedł kompaktowy SUV Tiggo 7 z napędem spalinowym. Dodam tylko, że marka Chery od początku lipca zarejestrowała w Polsce 473 samochody. Tak jak przypuszczałem, Chery Tiggo 7 okazało się chińskim odpowiednikiem Skody, głównie ze względu na swój zdroworozsądkowy charakter. To właśnie dzięki niemu, nawet mimo kilku mniej lub bardziej istotnych wad, może osiągnąć sukces.
Chery nie wymyśla koła na nowo. Tiggo 7 wygląda jak typowy współczesny SUV
Na początek zaznaczę, że Chery Tiggo 7 nie jest wcale rynkową nowością, gdyż w obecnym wcieleniu samochód trafił na rynek wiosną 2020 roku, a w Europie otrzymaliśmy jego wersję po drugiej modernizacji, przeprowadzonej wiosną 2024 r. Trudno jednak powiedzieć, aby Tiggo 7 wyglądało staro. Samochód może nie ma jakiegoś wybitnego designu, jednak jest poprawny i prezentuje się jak każdy inny współczesny SUV. Z przodu najbardziej ekstrawaganckim elementem jest duży grill z diamentowym wykończeniem, zaś dumnie wyeksponowane logo marki przypomina trochę... Infiniti. Grill okalają smukłe reflektory LED ze światłami do jazdy dziennej w kształcie litery L. W topowej wersji Prestige standardem są 19-calowe felgi oraz lusterka wyświetlające napis Tiggo 7 na podłożu, które pasują do nowoczesnego stylu chińskiego SUV-a, podobnie jak modny szary lakier Harmony Grey i przyciemniane szyby. Delikatnym powiewem fantazji jest "falująca" sylwetka podkreślona subtelnymi chromowanymi listwami wokół szyb. Z tyłu również nikt nie szedł pod prąd - znajdziemy tutaj wszechobecną w nowych autach blendę świetlną z lampami o finezyjnym LED-owym wzorze. Tuż nad blendą umieszczono napis CHERY. Generalnie Tiggo 7 wygląda dobrze, choć też nikt nie silił się na udawanie czegoś droższego... i bardzo dobrze.
Jak na chińczyka ma spory bagażnik. Wielkościowo Chery Tiggo 7 to klasowy standard
Szybki rzut oka na bagażnik potwierdza rodzinny i zdroworozsądkowy charakter pojazdu. Pomieścimy w nim od 500 do 1305 litrów bagażu, do tego po złożeniu kanapy zyskujemy płaską powierzchnię. Klapa oczywiście otwiera się elektrycznie, co w tym segmencie jest już standardem. Bagażnik jest ustawny, oferuje haczyki na zakupy, a pod jego podłogą znajdziemy dojazdowe koło zapasowe, co obecnie jest rzadkością. Jak na chiński samochód to naprawdę dobry wynik i porównywalny z europejską konkurencją. Całkiem nieźle wypada też prześwit, który liczy rozsądne 176 mm. Skromne wypada jedynie ładowność wynosząca raptem 412 kg w wersji przednionapędowej. Tego Chińczycy muszą się jeszcze nauczyć. Dla formalności wspomnę, że nadwozie mierzy 4,55 m długości, a rozstaw osi to 2,67 m, czyli taki klasowy standard.
https://superauto.wpcdn.pl/articles/e49a2ccdea33e6f08eb2156f9eb5511f.jpg

Kabina znana z Omody 5, jednak jest parę różnic in plus
Po zajrzeniu do kabiny również nie uświadczyłem rewolucji, gdyż w dużej mierze kokpit jest mi znany z Omody 5. Zastosowano tutaj ten sam układ dwóch wyświetlaczy po 12,3" każdy, tworzących jedną płaszczyznę, podobne materiały wykończeniowe i ten sam układ przycisków na kierownicy. Nawet proste, poziome kratki nawiewów wyglądają jakby żywcem przejęto je z Omody. Nie oznacza to jednak, że wnętrze Chery Tiggo 7 to dokładna kopia tego z mniejszego crossovera. W Tiggo 7 znajdziemy m.in. osobny panel klimatyzacji z dotykowymi przyciskami i suwakami, którego próżno szukać w Omodzie i Jaecoo, ponadto przeprojektowano konsolę środkową, na której znajdziemy pokrętło do zmiany trybów jazdy, parę fizycznych przycisków oraz pokrętło do regulacji głośności przypominające te z Mercedesa. Samochody z gwiazdą na masce przypominają też aluminiowe obudowy głośników systemu audio SONY, a także boczki drzwi, przy czym suwaki do sterowania fotelami umieszczono klasycznie, w ich dolnej części. Najciekawszym elementem kabiny jest jednak dźwignia automatycznej przekładni, która przypomina opcjonalną kryształową z BMW X5. A niby Chińczycy nie mieli tym razem udawać nikogo z półki premium... A tu proszę - BMW, Mercedes, a nawet Infiniti.

Jakość wykończenia wnętrza Tiggo 7 na solidnym poziomie. Ergonomia tylko trochę lepsza niż w Omodzie
Z drugiej strony uważam, że Chery Tiggo 7 jest i tak stonowane w tym zakresie... jak na chińskie standardy. Absolutnie nie mogę narzekać na jakość wykończenia kabiny. Gdzie się nie spojrzeć, zastosowano miękkie i przyjemne w dotyku tworzywa, góra deski i boczki mają przeszycia imitujące skórę, a przed pasażerem znajduje się przyjemny pas z ekoskóry. Nie żałowano jej też na panelach drzwi, konsoli środkowej i na podłokietnikach, nie wspominając już o fotelach, ale to już taka chińska norma. Deskę rozdzielczą zdobi również dekor imitujący karbon - ot, kolejny powiew fantazji projektantów Tiggo 7. Do tego dochodzi rozbudowane oświetlenie ambiente i otrzymujemy naprawdę estetyczne wnętrze typowego współczesnego SUV-a. Podobne "bajery" znajdziemy zresztą w autach Skody (może poza imitacją kryształu na lewarku skrzyni biegów). Dla mnie kluczowe jest jednak spasowanie i to wypada akurat w Chery naprawdę solidnie. Co równie istotne, mimo wszechobecnej ekoskóry wnętrze nie śmierdzi tanim tworzywem jak miało to miejsce w Forthingu czy Bestune T77. A propos zapachu w kabinie, możemy sobie skorzystać również z systemu oczyszczania w kabinie i wybrać jeden z trzech zapachów (np. leśny lub orzeźwiający) i jeden z 3 poziomów ich intensywności.

Przejdę teraz do kolejnego aspektu, który w aucie rodzinnym powinien być dopracowany, a więc ergonomii. W Skodzie wypada ona dobrze, a w wielu chińskich autach wręcz przeciwnie. Chery Tiggo 7 również pod tym względem nie bryluje, jednak muszę to uczciwie przyznać, że jest trochę lepiej niż w przypadku nowszych krewnych w postaci Jaecoo 7 i Omody 5. Ekran multimediów zazwyczaj jest responsywny, ale zdarzają mu się chwile zwątpienia, na szczęście bezprzewodowy CarPlay uruchamia się sprawnie. Sam system obsługuje się podobnie co w Omodzie, ma też identyczne grafiki. Przewagą Chery jest wspomniany panel klimatyzacji, jednak brakuje mu haptycznej informacji zwrotnej, przez co jego potencjał jest niewykorzystany tak jak powinien. Najbardziej irytowało mnie jednak menu klimatyzacji, które po przeklikaniu się przez nie nigdy nie chowało się samo i zawsze trzeba było to zrobić samemu. Wyobraźcie sobie sytuację, że mając osobny panel i jednocześnie włączoną nawigację w CarPlay'u chcemy szybko zmienić siłę nadmuchu i nagle przegapimy drogę, w którą mieliśmy skręcić - witamy w świecie Chery. Do obsługi komputera za pomocą paneli na kierownicy zdążyłem już przywyknąć, więc nie krytykuję tego, gdyż na dłuższą metę jest dobrze.
Przestronność i funkcjonalność to niezaprzeczalne atuty Chery Tiggo 7
Niezaprzeczalnym atutem Chery Tiggo 7 jest za to przestrzeń w kabinie i jej funkcjonalność. Może nie znajdziemy tu sprytnych rozwiązań a'la Simply Clever ze Skody, ale na ilość schowków i półek nie powinniśmy narzekać, a fotele ze zintegrowanymi zagłówkami są wystarczająco komfortowe i obszerne. Wyposażono je w elektryczną regulację, podgrzewanie i wentylację, a fotel kierowcy ma ponadto pamięć położenia. O ile kieszenie w drzwiach i schowek przed pasażerem mają raczej standardową pojemność, o tyle już schowek w podłokietniku jest naprawdę obszerny i w dodatku chłodzony. Jeśli to nam nie wystarczy, pod konsolą znajdziemy sporą półkę, co również jest popularnym rozwiązaniem w chińskich samochodach. Jeszcze lepiej jest z tyłu, gdzie miejsca na nogi i nad głową jest sporo, kanapa jest miękka i dobrze wyprofilowana, a do dyspozycji mamy dwa osobne nawiewy (kolejna przewaga nad Omodą i Jaecoo, gdzie jest pojedynczy nawiew) oraz 1 port USB-A. Docenimy też płaską podłogę i wygodny podłokietnik, a duży dach panoramiczny dobrze doświetla kabinę.

Chery Tiggo 7 2025 Prestige - wyposażenie. Bogato, ale coś mi się tu nie zgadza...
Pora na kolejny atut Chery Tiggo 7, a więc listę wyposażenia. W testowanej topowej odmianie Prestige jest ona naprawdę obszerna. Poniżej prezentujemy najważniejsze elementy wyposażenia chińskiego SUV-a:
- 19” obręcze kół ze stopów lekkich
- Dach panoramiczny - otwierany, z elektryczną roletą
- Przyciemniane tylne szyby
- Elektrycznie otwierana/ zamykana klapa bagażnika
- Lusterka boczne z wbudowanymi lampkami wyświetlającymi logo na podłożu, z pamięcią położenia
- Fotel kierowcy z pamięcią położenia
- System oczyszczanie powietrza w kabinie
- Head-Up Display
- Ambientowe oświetlenie wnętrza
- Elektroniczna blokada zapobiegająca otwarciu tylnych drzwi
- Lusterka wsteczne podgrzewane i składane elektrycznie
- System kamer 540°
- Czujniki parkowania z przodu i z tyłu
- Skórzana tapicerka (ekoskóra)
- Podgrzewane i wentylowane przednie siedzenia
- Elektrycznie sterowane przednie fotele
- System audio Sony z 8. głośnikami
- Bezprzewodowa ładowarka do telefonów o mocy 50W
- Dwustrefowa automatyczna klimatyzacja
- Dostęp bezkluczykowy
- Pakiet systemów ADAS (24 systemy)
Jak widzicie, jest wszystko co potrzebne, za wyjątkiem podgrzewanej kierownicy i przedniej szyby. Mam jednak pewien zgrzyt i wynika on z tego, iż auto według producenta powinno mieć napęd na obie osie wraz z dedykowanymi trybami i lakierowane na czerwono zaciski hamulcowe, a nic z tego nie było w tym aucie.

Chery Tiggo 7 2025 1.6 T-GDI - osiągi i spalanie
Tym samym przejdę do układu napędowego. Pod maską bez zaskoczeń. Znana z Omody i Jaecoo jednostka benzynowa 1.6 T-GDI rozwija 147 KM oraz 275 Nm i współpracuje z 7-stopniową przekładnią DCT. Teoretycznie w wersji Prestige powinien być napęd AWD, jednak tu go nie było... Samochód ma problemy z trakcją na mokrej nawierzchni, co nie miałoby prawa się przydarzyć w przypadku napędu AWD, ponadto nie oferuje dedykowanych dla wersji AWD trybów jazdy (Śnieg, Błoto, Piasek, Off-road). Z czego to wynika? Otóż importer użyczył samochód w specyfikacji nieoferowanej na polskim rynku, a więc z wyposażeniem wersji Prestige i napędem FWD. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 10,3 s, a prędkość maksymalna to 180 km/h. Osiągi nie są wybitne, ale czy kogoś to zaskakuje? Tylko potwierdza to moje przekonanie, że Chery Tiggo 7 to auto do spokojnej jazdy. Nie liczmy też na skrzynię biegów, która dość często miewa zwłokę w reakcji na dodanie gazu. Na szczęście sytuację ratuje nieco zmiana trybów jazdy z Eco, przez Normal, na Sport, co poprawia reakcję skrzyni biegów.

Piętą achillesową wielu chińskich aut jest wysokie zużycie paliwa. Chery Tiggo 7 także nie jest tutaj wyjątkiem. Mimo napędu na przednią oś i raczej spokojnego stylu jazdy (do innego to auto absolutnie nie zachęca) średnie zużycie paliwa wyniosło około 8,5 l/100 km. Jest to duża wartość, średnio o jakiś 1-1,5 l większa niż w przypadku europejskiej konkurencji, jednak nie odbiega ona od Kii Sportage czy Hyundaia Tucsona. Z drugiej strony to i tak znacznie lepiej niż np. w Bestune T77. Na autostradzie trzeba liczyć około 10 l/100 km, zaś na drogach lokalnych zejdziemy do okolic 7 l/100 km. W mieście musimy już liczyć się z dwucyfrowymi liczbami, zwykle między 10 a 12 l/100 km. Ogólnie tragedii nie ma, zwłaszcza jak na chińskie auto spalanie jest akceptowalne, ale są też lepsi. Zbiornik paliwa liczy 51 litrów.
Podczas jazdy Chery Tiggo 7 pozostaje neutralne i pozbawione emocji
Podczas jazdy Chery Tiggo 7 również nie wzbudza żadnych emocji. Samochód prowadzi się po prostu poprawnie, a charakterystyka zawieszenia pozostaje neutralna, z lekkim wskazaniem na komfort jazdy. Nadwozie przechyla się w zakrętach, hamulce nie imponują skutecznością, a lekko pracujący układ kierowniczy zniechęca do gwałtowych manewrów. Jest to samochód, który wszelkie emocje i sportowe zapędy dusi nim jeszcze zdążą się one narodzić. Z drugiej strony Tiggo 7 poprawnie wybiera dziury i jest po prostu klasycznym środkiem lokomocji z punktu A do B, który równie dobrze sprawdzi się na w trasie i na nierównych drogach, co w mieście. To taki klasyczny współczesny SUV - neutralny, lecz bez krzty emocji. Co się tyczy systemów bezpieczeństwa, te działają podobnie jak w Omodzie i Jaecoo, czyli dość agresywnie, przy czym część z nich można wyciszyć lub dezaktywować. Największą wpadką Chery Tiggo 7 jest jednak wyciszenie, które jest naprawdę mizerne - czasami odnosiłem wręcz wrażenie, że silnik nie znajduje się przed nami, tylko na fotelu pasażera. Pod kątem jazdy i układu napędowego Skoda wypada zatem o niebo lepiej.

Chery Tiggo 7 2025 - cena i serwis
Chery Tiggo 7 gra za to ceną. W obecnej promocji bazowa wersja Comfort kosztuje 116 900 zł, środkowy wariant Comfort 126 900 zł, natomiast topowa odmiana Prestige z napędem AWD 146 900 zł. W ofercie jest też odmiana hybrydowa plug-in o mocy 279 KM i z zasięgiem 90 km na prądzie, kosztująca 138 900 zł za wariant Comfort oraz 148 900 zł za konfigurację Prestige. Podobnie jak Omoda i Jaecoo, Chery udziela gwarancji na 7 lat lub 150 000 km. Do końca bieżącego roku Chery ma mieć już 30 salonów w całej Polsce.
Chery Tiggo 7 - bezpieczeństwo
W kwestii bezpieczeństwa Chery Tiggo 7 wypada dobrze. Samochód początkowo co prawda zdobył 4 gwiazdki w testach Euro NCAP, co wynikało z nieprawidłowego działania poduszki powietrznej kurtynowej. Problem jednak zidentyfikowano i poprawiono, po czym wystawiono auto ponownie do testów i wówczas zdobyło ono pełną notę 5 gwiazdek. Poziom ochrony kierowcy oceniono na 82%, pasażerów na 85%, pieszych na 80%, natomiast za systemy bezpieczeństwa przyznano 78%.
Chery Tiggo 7 w ofercie chińskiesamochody.pl
W ofercie chińskiesamochody.pl znajdziecie aż kilkadziesiąt sztuk Chery Tiggo 7 w różnych wersjach silnikowych i wyposażeniowych. Samochody są nowe, pochodzą z 2025 roku i dostępne od ręki. Możecie też liczyć na atrakcyjne finansowanie, minimum formalności oraz sięgające 15% rabaty.
Zobacz ofertę Chery Tiggo 7 leasing na chińskiesamochody.pl
Co dostaniemy w cenie Chery Tiggo 7?
Co prawda w cenie Chery Tiggo 7 dostaniemy europejskie czy koreańskie SUV-y segmentu C, jednak będą one odstawały wyposażeniem od chińskiego rywala. Po zrównaniu wyposażenia różnica robi się spora. Jak to wygląda w praktyce?
Kia Sportage 2025
W cenie Chery Tiggo 7 dostaniemy Kię Sportage w bazowej wersji M i silnikiem 1.6 T-GDI o mocy 150 KM oraz napędem na przód. Wariant ze skrzynią manualną kosztuje 135 500 zł, natomiast z przekładnią automatyczną 148 500 zł, jednak w porównywalnej konfiguracji Business Line kwota ta rośnie już do 189 300 zł. Samochód jest bezpośrednim rywalem Tiggo 7, ma podobne gabaryty, jednak oferuje lepsze osiagi (od 0 do 100 km/h w 9,4 s) i większy bagażnik (wyjściowo 591 l). Kia ma też bardziej dopracowany układ jezdny i wygodniejsze w obsłudze wnętrze, a przy tym oferuje równie długą gwarancję co Chery. Jest jednak wyraźnie droższa.
Skoda Kamiq 2025
Za podobne pieniądze dostaniemy też Skodę Kamiq 1.5 TSI Selection o mocy 150 KM i z przekładnią DSG. Startuje ona od 141 100 zł, jednak za podobnie doposażony egzemplarz trzeba już dać 185 200 zł. Mimo krótszego nadwozia (4,38 m) Skoda oferuje nieco większy bagażnik (510 l) oraz przestronne i bardziej ergonomiczne wnętrze. Skoda oferuje też lepsze osiągi (8,9 s od 0 do 100 km/h), sprawniejszą skrzynię biegów i niższe spalanie, do tego lepiej się prowadzi. Czeskiego SUV-a możemy też doposażyć w elementy niedostępne w chińskim rywalu jak np. adaptacyjne zawieszenie. Cały czas mówimy jednak o innym pułapie cenowym, w dodatku Skoda oferuje gwarancję tylko na 2 lata bez limitu kilometrów.
Chery Tiggo 7 vs chińska konkurencja
Jak wypada oferta Chery Tiggo 7 na tle chińskich rywali? Porównywalnie.
Jaecoo 7 2025
Głównym rywalem Chery Tiggo 7 jest tak naprawdę Jaecoo 7, które w podobnie wyposażonej odmianie Offroad z napędem AWD i tym samym silnikiem kosztuje w obecnej promocji 148 900 zł. W bazowej wersji Urban z napędem FWD jego koszt wynosi natomiast 130 900 zł. Jaecoo 7 ma bardziej outdoorowy charakter, stawia na nowoczesny styl i ma większy prześwit, a jego kanciasta sylwetka zupełnie różni się od Chery Tiggo 7. W wersji Urban bagażnik pomieści 564 litry, zaś w odmianie Offroad 480 l.
BAIC Beijing 5 2025
Szczególnie ciekawą ofertą wśród chińskich rywali jest BAIC Beijing 5, który w obecnej ofercie wyprzedażowej kosztuje zaledwie 99 900 zł, zaś katalogowo kosztował on 132 800 zł. Pod maską znajdziemy jednostkę 1.5 T-GDI o mocy 177 KM, która zapewnia lepsze osiągi niż w Chery (7,8 s od 0 do 100 km/h), do tego jest lepiej wyposażony i oferowany z opcjonalną instalacją LPG. Ma jednak znacznie mniejszy bagażnik (350 l) i krótszą gwarancję (5 lat lub 100 000 km), w dodatku pali średnio o litr więcej.
Podsumowanie
Chery Tiggo 7 to przykład samochodu, który niczego nie udaje, lecz jest zdroworozsądkowym i funkcjonalnym SUV-em o rodzinnym charakterze, który absolutnie jest pozbawiony emocji, lecz w zamian oferuje neutralność w prowadzeniu i bogate wyposażenie w cenie bazowych wersji europejskich rywali. Samochód nie wymyśla koła na nowo i w zasadzie zawiera w sobie wszystkie obowiązujące obecnie trendy w projektowaniu SUV-ów. Jest bardziej praktyczny od Omody i jednocześnie mniej ekstrawagancki niż Jaecoo 7. Oczywiście ergonomię dałoby się lepiej dopracować, podobnie jak wygłuszenie, a silnik mógłby mniej palić, jednak nie są to rażące wpadki. Jeśli oczekujecie przyjemności z jazdy po Tiggo 7, to zdecydowanie nie ten adres. Jeśli natomiast oczekujecie rodzinnego i dobrze wyposażonego SUV-a za rozsądne pieniądze, który posłuży jako zwykły środek do przemieszczania się z punktu A do B, to warto się pochylić nad propozycją od Chery.