BYD odnosi sukcesy na całym świecie. Ten kraj stawia jednak opór
BYD zakończy ten rok jako największy producent samochodów elektrycznych na świecie. Sprzedaż firmy rośnie na całym globie, jednak jeden kraj mocno się jej opiera. Mimo globalnego sukcesu chińskiego giganta, Japonia – z jej bogatą tradycją motoryzacyjną – pozostaje trudnym terenem dla pojazdów na prąd.

Japonia, z populacją liczącą 124 miliony mieszkańców, jest najbardziej zaludnioną wyspą na świecie. Kraj Wschodzącego Słońca słusznie zasłużył sobie na miano jednego z międzynarodowych liderów w branży motoryzacyjnej. W jego granicach działają prestiżowe marki takie jak Toyota, Mazda, Suzuki, Honda czy Nissan, które podbiły rynki i kontynenty dzięki produktom o rozsądnych cenach i wysokiej niezawodności.
Japonia ma jednak swoje specyfiki, w tym bardzo niski odsetek zarejestrowanych samochodów elektrycznych – zaledwie 1% ogółu. Oznacza to, że jest to jeden z najtrudniejszych krajów do sprzedaży aut na prąd. Mimo to BYD nie poddaje się i od dwóch lat walczy na japońskim rynku z mizernymi rezultatami, otwierając w tym czasie 45 salonów dealerskich i wprowadzając trzy różne modele.
Wyzwania BYD na japońskim rynku
W pierwszych sześciu miesiącach bieżącego roku BYD sprzedał w Japonii zaledwie 5300 samochodów, podczas gdy w innych regionach i na innych kontynentach firma szybko zdobywa pozycję. Ta dysproporcja podkreśla unikalne bariery japońskiego rynku, gdzie preferencje konsumenckie i regulacje prawne faworyzują tradycyjne rozwiązania motoryzacyjne.
Chiński gigant z Shenzhen od dwóch lat inwestuje w sieć dystrybucji, otwierając 45 punktów sprzedaży rozproszonych po całym kraju i debiutując z trzema modelami. Mimo tych wysiłków wyniki są dalekie od oczekiwań, co kontrastuje z dynamicznym wzrostem sprzedaży na rynkach globalnych, gdzie BYD dominuje w segmencie pojazdów elektrycznych.
Niska penetracja aut elektrycznych w Japonii, na poziomie zaledwie 1% wszystkich zarejestrowanych pojazdów, czyni ten rynek jednym z najbardziej wymagających dla producentów EV. Lokalne marki jak Toyota czy Nissan, znane z niezawodności i przystępnych cen, skutecznie bronią swoich pozycji, co komplikuje wejście zagranicznych graczy.
Strategia z Kei-Car jako klucz do sukcesu
BYD zdaje sobie sprawę, że musi zmienić taktykę, a następnym wielkim krokiem będzie wprowadzenie pierwszego elektrycznego Kei-Car. Te małe auta, regulowane przez surowe normy ograniczające rozmiar i moc silnika, dominują na japońskim rynku z ogromną przewagą – są najchętniej kupowanymi pojazdami, wyposażonymi w silniki spalinowe o niskiej pojemności, tanimi i wszechobecnymi na ulicach.
Podróżując po Japonii, Kei-Cary można zobaczyć dosłownie wszędzie, co wynika z braku przestrzeni na wyspie i zachęt fiskalnych ze strony władz, które premiują ich zakup ulgami podatkowymi. Elektryczna wersja od BYD ma szansę przełamać impas, dostosowując się do tych unikalnych preferencji konsumenckich i regulacji.
Nissan Sakura to jeden z nielicznych elektrycznych Kei-Carów w Japonii i faktycznie najbardziej sprzedawany model EV wśród Japończyków. Jego sukces opiera się na cenie wahającej się od 14 300 do 19 000 euro w zależności od wersji, co czyni go dostępnym dla masowego klienta.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: BYD Seal U czy Sealion 7. Którego SUV-a wybrać?
Agresywna polityka cenowa i jej ryzyka
Oprócz debiutu Kei-Car, BYD planuje agresywną kampanię obniżek cen, która według niektórych analityków może przynieść odwrotny skutek. Taka taktyka jest nietypowa w Japonii, gdzie lojalność wobec marek buduje się na stabilności, a pierwsi klienci mogliby poczuć się oszukani, płacąc więcej za te same modele. To z kolei mogłoby podważyć wartość rezydualną pojazdów i zaszkodzić zaufaniu do marki, erodując jej reputację na długoterminowym rynku.
Mimo tych zagrożeń, BYD nie ma wielu alternatyw poza obniżkami cen detalicznych, co potwierdzają zagraniczne źródła. Z Shenzhen pochodzą informacje, że firma oferuje teraz modele z rabatami do 1 miliona jenów, czyli około 5780 euro. W połączeniu z rządowymi subsydiami na zakup aut elektrycznych, efekt jest spektakularny – np. SUV BYD Atto 3, którego cena bazowa wynosi 4,2 miliona jenów (około 24 275 euro), po zniżkach kosztuje tyle co zwykły hybrydowy model, czyli mniej więcej połowę ceny sprzed miesięcy.